2011/05/25

Wywiad z Aną Nowicką


Odnoszę wrażenie, że cały spektakl jest liryką dnia codziennego. Mimo że język jest bardzo dosadny i mięsisty, widz nie wychodzi z niego  zbulwersowany. Jak osiągnąć taki efekt?

Zasada jest prosta – nie nudzić. Levin jest genialnym pisarzem. Trzeba potraktować go jak utwór muzyczny. Ważne jest każde przyspieszenie, zwolnienie i pauza. To jest jeden zwarty organizm. W momencie, kiedy jakakolwiek jego część przestanie działać, spektakl padnie. Aktorzy muszą iść ramię w ramię. Tu nikt nie może wyjść przed szereg, bo wtedy nie ma spektaklu. Przestrzeń spektaklu pomyślana została tak, żebyście państwo poczuli, jakbyście weszli do czyjegoś pokoju i stali się świadkami jakiegoś fragmentu życia. 

W dramacie Levina psychologiczny rys postaci jest ledwo zarysowany - bohaterowie w prosty sposób pokazują swoje  bolączki i pragnienia. Jak z tak prostych składników „ugotować” coś  tak magicznego?

To jest fenomen tego dramaturga. W jego sztukach postaci są pięknie zarysowane. Nie tylko do grania, ale też do wykorzystania przez reżysera, także muzycznie. „Szyc”, kiedy się go czyta, sprawia wrażenie partytury muzycznej. Wszystko jest rozegrane na rytmach, tembrach. O tej sztuce można powiedzieć, że to jest taka muzyka w muzyce. Oprócz tego samą muzykę tworzą aktorzy.

Jak wyglądała współpraca z Renatą Przemyk, która jest autorką muzyki do spektaklu?

Z Renatą Przemyk spotkałam się pięć lat temu, pracowałyśmy przy jednym projekcie. Zadzwoniłam do niej i spytałam, czy ma możliwość, żeby napisała muzykę do zwariowanej sztuki. Odpowiedziała, że ma masę koncertów, jest zapracowana i będzie jej trudno znaleźć czas. Umówiłyśmy się, że prześlę jej tekst. Po trzech dniach odpowiedziała, że to coś takiego, co zdarza się raz na sto lat.  - Odwołuję część koncertów i wchodzę w ten projekt – powiedziała. Dodatkowo miała wtedy zagrać Behemota w „Mistrzu i Małgorzacie”. Tak płodnego kompozytora rzadko kiedy się spotyka. Stworzyła 21 utworów w ciągu niecałych czterech tygodni.

Rozmawiały Magdalena Jasińska i Wiktoria Wojtyra


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz