2011/05/23

Trzy pytania do… Magdaleny Miklasz


Na swój debiut wybrałaś prozę - „Przemianę” Franza Kafki - rzecz o zamienionym w insekta sprzedawcy tekstyliów. Skąd pomysł, żeby do spektaklu włączyć fragment pierwszego opowiadania Kafki – „Opis walki”?
Zależało  mi na pokazaniu walki wewnętrznej głównego bohatera „Przemiany”, dlatego początek spektaklu został zaczerpnięty „Opisu walki”. Walkę zewnętrzną mamy w dalszej, właściwej części spektaklu, która oparta jest na „Przemianie”. „Opis walki” to jeden z ciekawszych tekstów Kafki,  który jest mało znany, a który – mam wrażenie – można kontemplować w nieskończoność i odkrywać w nim za każdym razem coś nowego. A mnie zależało, aby pokazać rodzinę Gregora jako żywy organizm. Tytułowa przemiana dokonuje się w każdej postaci, nie tylko w Gregorze. Tak naprawdę bez przemiany jednej postaci nie ma przemiany innej postaci. Chodziło mi przede wszystkim po ukazanie tego robaka, o którym mowa w „Przemianie”. To taki nadrobak, którego odnogami są poszczególne postaci, a on sam to jest to, na co każdy z nas sam siebie nieświadomie skazuje.

Zgodzisz się z opinią, że Kafka jest postrzegany jako ponury pisarz tworzący pesymistyczne teksty?
Kiedy po raz pierwszy czytaliśmy „Przemianę”, zauważyliśmy w nim dużą dozę humoru.  Jeśli jednak zapomnimy o tym i skupimy się na pasożytnictwie rodziny  Gregora, to możemy zgubić to, co gubią ci wszyscy, którzy myślą, że Kafka jest bardzo depresyjny. A my, czytając po raz pierwszy to opowiadanie, zaśmiewaliśmy się do łez.  Pamiętajmy też o tym, że – jak głosi anegdota – Kafka, pisząc w nocy swoje teksty, często zanosił się od śmiechu tak głośno, że aż sąsiedzi się na niego skarżyli. 

Czas spędzasz nie tylko w teatrze. Jesteś inicjatorką powołania Stowarzyszenia De-Novo, działającego w Dynowie. Jak narodził się ten pomysł?
Kiedy studiowałam w Białymstoku, wpadłam an pomysł, żeby zrobić  spektakl w małym miasteczku na Podkarpaciu, gdzie jeździłam na wakacje. Chciałam osoby z tego miasteczka zobaczyć w roli postaci ze „Snu nocy letniej”.  I zrobiłam to. Od tej pory co roku robimy w lato duże przedstawienia plenerowe. To dość interesujące wydarzenie, które przypomina, czym jest teatr i co może dać ludziom.

Rozmawiały Wiktoria Wojtyra i Karina Bonowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz