2011/05/28

Trzy pytania do Macieja Podstawnego


Jak wyglądała praca nad scenariuszem „Don Kiszota”?

Scenariusz powstawał na podstawie sztuki Pakuły i mitu Cervantesa, jego powieści. Ostateczny tekst był gotowy dopiero na trzecią próbę generalną. Było to też zależne od tego, jaki materiał udało nam się zdobyć w działaniach na mieście. Bardzo duża część scenariusza to improwizowane fragmenty i teksty przyniesione z innych przestrzeni. 

Skąd pomysł wyjścia w miasto?

Wyjścia w miasto od początku były w założeniach tego projektu. Miały pomóc umożliwić konfrontacje wszystkich postaci bardzo dziwacznych z takim najprostszym „zewnętrzem”. Kamera była częściowo ukryta, częściowo nie. Czasem było to inscenizowane, czasem nie.  Wyjścia w miasto nie do końca miały na celu uzyskanie kontaktu prowokacyjnego, ale były przedłużeniem pracy nad rolą.

Don Kiszot to także aktor, który uciekł z teatru. Czy „Don Kiszot” w pańskiej reżyserii  jest również opowieścią o kondycji aktora?

 Ten tekst ma już w założeniu takie metapiętro, które chcieliśmy złagodzić, bo ono było bardzo wyraźne w tekście Pakuły, który jest o wcielaniu się w rolę. Te postaci są jakby okaleczone, nie posiadają swoich biografii, rozbiegu, finału, a ich początkiem były mity, archetypy z Cervantesa.

Rozmawiały Karina Bonowicz i Magdalena Jasińska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz